piątek, 16 maja 2014

#4 Obcy

Dochodziła trzecia popołudniu. Jej mieszkanie opustoszało, nawet jej współlokatorka gdzieś uciekła. Alicja wzięła prysznic, zrobiła sobie lekki makijaż i ubrała świeże spodnie i luźną bluzkę. Za dziesięć minut powinna być przed budynkiem, w którym mieszkał Kuba. Ubrała kurtkę, buty, zamknęła mieszkanie i poszła na umówione spotkanie.
Po kilku piosenkach dotarła na miejsce, dostrzegła tego samego mężczyznę, który ubiegłego wieczoru opierał się o tą samą barierkę.
-Witam cię, zagubiona koleżanko-odparł z szarmanckim uśmiechem mężczyzna.
-Cześć-odpowiedziała krótko, Kuba zmieszał się odrobinę.
-To co idziemy do mnie?-zapytał i ponownie na jego twarzy zawitał szeroki uśmiech, uchwycił jej drobną dłoń w swoją i pociągnął na szesnaste piętro, oczywiście jechali windą.
Gdy weszli do środka, pierwsze co zrobiła Alicja to położyła się na tą wygodną kanapę, na której niedawno spała.
-Widzę, że bardzo ją polubiłaś-odparł i usiadł na krawędzi sofy. Dziewczyna spojrzała na niego, uśmiechnęła się i pokiwała głową na tak.
-Bardzo wygodna, bardzo duża i bardzo miękka, jak miś-wtuliła się w poduszki, miękkie jak puch.
-Możesz tutaj spędzić, tak długo jak tylko zechcesz mam nawet zapasowe klucze to mogę Ci je dać-Alicja wstała i usiadła naprzeciw jego. Spojrzała na niego ze zdziwieniem, to było odrobinę dziwne, że w czasie tak krótkiej znajomości on oferuje jej klucze do mieszkania.
Nie przyjęła ich. Wróciła po kilkunastu godzinach do swojego mieszkania, żałowała. Przy nim czuła się bezpiecznie. Czuła, że on da jej wszystko czego potrzebuje.
Dziewczyna położyła się i zasnęła. W tym samym czasie Kuba wchodził po schodach jej kamiennicy do jej mieszkania. Śledził ją, było to perfidne z jego strony ale podobała mu się, jej irytujący sposób bycia i ten sposób jakim traktowała jego i wszystko inne. Cały świat był dla niej po prostu obcy i nie chciała bo poznać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz